z przymrużeniem oka

Bieda. Idziesz? Idę. Do nas nie wejdziesz.

Stój.Kto idzie? Bieda. Idziesz? Idę. Do nas nie wejdziesz. Ten skecz kabaretu "Tey" zna chyba każdy.


Jak donoszą media, Ministerstwa Zasobów Ludzkich (Emberi Erőforrások Minisztériuma), postanowiło „ujednolicić komunikację”. W jaki sposób? Tworząc „listę słów zakazanych”, który używania zabroniono pracownikom.

Co ciekawe zakaz nie tylko dotyczy rozmów z petentami, ale także między sobą - na marginesie, ciekawe jak to sprawdzą...

Wydaje się, że przy tworzeniu listy nie posługiwano się logicznym kluczem.

Oto lista słów:

- ubogi,
- ubóstwo,
- skrajne ubóstwo,
- ubóstwo dzieci,
- równości szans,
- pielęgniarka,
- opiekun.
- niepełnosprawny
- w ciąży
…ale i … s t a d i o n – to chyba ukłon w stronę krytykujących wybudowanie wielkiego stadionu w rodzinnym mieście premiera – Felcsút.

Nic tu po tym, że jeszcze 10 lutego minister Zoltán Balog mówił o tym, że "z biedą nie wolno się pogodzić" i w związku z tym rząd podjął... nieważne.

Ministerstwo proponuje, zakazane słowa zastępować innymi. Ubogich zastąpić „potrzebującymi”, stadion „obiektem sportowym”, a krawat „zwisem męskim” – oj przepraszam. To tylko złośliwa dygresja. Tak więc problem biedy uważam na Węgrzech za definitywnie rozwiązany.

 

foto:Raffai Péter, Drahos Zsolt: Fair deal

 

Autor: Dominik Héjj, kropka.hu