opinie

Fidesz a Trybunał Konstytucyjny

Ilekroć słyszę, że pociąg z dworca Keleti dociera do Warszawy Centralnej, ilekroć słyszę, że Jarosław Kaczyński jest najpokorniejszym uczniem Viktora Orbána, tylekroć zwracam uwagę, że nie wolno przyjmować prostej analogii Budapesztu w Warszawie, a ze stolicy Węgier do Warszawy chętnie zaadoptowałbym jedynie najpiękniejsze miejsca i jedzenie. Prawdą jest jednak, że kiedy sięgam do węgierskich materiałów prasowych od 2010 roku to mam wrażenie, że Prawo i Sprawiedliwość na tłumaczy węgierskiego wydaje krocie. Na pewno nazywanie Polski drugim Budapesztem nie jest na rękę partii rządzącej, która chce prowadzić swoją, niezależną politykę, a z Węgier pewnie czerpie inspirację.

Chciałbym w krótki sposób przedstawić co partia Fidesz zrobiła z Trybunałem Konstytucyjnym. Być może nie jest to ostatni wpis porównawczy.

TŁO wydarzeń

Fidesz doszedł do władzy w kwietniu 2010 roku po ośmiu latach rządów socjalistów z MSZP, wzmacnianej bądź osłabianej (zależy z której strony na to patrzeć) przez koalicje z liberałami z SZDSZ i kiedyś konserwatystami z MDF (nota bene obydwie partie już nie istnieją). MSZP to bezpośredni spadkobierca komunistycznej MSZMP. Włącznie z przejęciem jej majątku. Węgry nie miały, jako jedyny kraj kończący transformację nowej konstytucji. Była, znowelizowana w 1989 roku, konstytucja obowiązująca od 1949 roku. Gospodarka była w ruinie. Zadłużenie potężne. 

Prawo i Sprawiedliwość dochodzi do władzy w momencie, w którym konstytucja Polski, będąca konsensusem wszystkich sił politycznych, została uchwalona w 1997 roku. Rządy obejmuje zaś po ośmiu latach partii, które w dużym uproszczeniu moglibyśmy określić jako "prawicową". Prawicową, rozumiem jako miejsce, które jej liderzy zajmowali w roku 1989. Niewątpliwie żyjemy w gospodarczym sukcesie kraju, dyscyplina finansowa sprawia, że nie boimy się powtórki z Grecji czy Portugalii.

Poszukiwanie zatem analogii sytuacji, w której znaleźli się premier Szydło i Orbán byłoby ogromnym nadużyciem. Abyśmy mogli poszukiwać analogii, powinniśmy albo ulokować rząd PiS po ośmiu latach rządów SLD, albo też sprawić by Fidesz obejmował władzę po MDF. To ogromne uproszczenie, które stosuję tutaj, aby uwypuklić różnice.

Trybunał Konstytucyjny

To, co niewątpliwie jest cechą wspólną Budapesztu i Warszawy to stosunek do Trybunału Konstytucyjnego, podmiotu, który według obydwu partii, stał na straży starego porządku.

Jest jednak zasadnicza różnica. Na Węgrzech Trybunał Konstytucyjny jest także Trybunałem Stanu. Nieoceniona jest także rola TK na Węgrzech w - paradoksalnie - tworzeniu nowego prawa. To TK unieważnił ponad 70% prawodawstwa stworzonego w czasach komunistycznych. To László Solyóm, późniejszy prezydent Węgier, jako przewodniczący TK stosował tzw. niewidzialną konstytucję, w której TK w orzecznictwie wykraczał poza literalne rozumienie konstytucji. Konstytucji, którą - pamiętajmy - uchwalono formalnie w 1949 roku.

Dyskusje o nowej konstytucji obecne były na Węgrzech od 1989 roku. Przez kolejne rządy nie udało się jej uchwalić. Co warte podkreślenia, nawet w latach 1994-1998, kiedy socjaliści mieli w parlamencie większość, która umożliwiała im przyjęcie nowej konstytucji. Podjęto wówczas (1995) decyzję o zmianie konstytucji, w której podwyższono większość mającą prawo do przedłożenia nowej konstytucji - z 2/3 do 4/5. Zmiana ta dotyczyła ówczesnej kadencji, która zakończyła się w 1998 roku.

Wróćmy do współczesności. Praktycznie każda modyfikacja konstytucji była przez TK po 2010 roku podważana. Po podważeniu podatku "od odpraw" w wysokości 98%, Viktor Orbán obiecał zmianę ustawy o TK, a także coraz głośniej mówił o zmianie konstytucji. Na marginesie dodam, że w żadnym programie Fideszu nie było słowa o nowej ustawie zasadniczej. A jedyne modyfikacje miały dotyczyć (1998) zmniejszenia liczby posłów z 386. Viktor Orbán zapowiedział wówczas, że TK nie może blokować niezbędnych zmian oraz, że Fidesz ma ogromny mandat społeczny do prowadzenia zmian.

Co konkretnie zmienił Fidesz w działalności TK?

Pigułka informacji uwzględniająca wszystkie poprawki na przestrzeni lat. Największe pojawiły się wraz z czwartym pakietem poprawek do konstytucji, po którym sytuacją na Węgrzech zainteresował się Parlament Europejski. Jego efektem był przyjęty tzw.raport Tavaresa.

  • podniesienie liczby sędziów z 11 do 15 (to liczba, która została zmieniona w 1994 roku);
  • kadencja została wydłużona z 9 do 12 lat;
  • zmieniono sposób wyboru sędziów TK. Dotychczas było tak, że sędziowie otrzymywali rekomendację komisji nominacyjnej, w skład której wchodziło po jednym przedstawicielu każdej z partii, mającej reprezentację w Zgromadzeniu Krajowym. Potem nad kandydaturami procedował sejm. Po zmianach sędziowie byli wybierani bezpośrednio przez parlament większością 2/3 (większość pozostała bez zmian);
  • zmieniono sposób wyboru prezesa TK. Dotychczas był on wybierany przez kolegium sędziów, obecnie jest wskazywany przez parlament;
  • zmiany w konstytucji mogą być orzekane jedynie w sprawach proceduralnych, a nie merytorycznych. Oznacza to, że podważyć można jedynie to czy odpowiednia grupa zgłosiła poprawkę, a parlament nad nią procedował;
  • jeżeli zadłużenie kraju przekracza 50% PKB to TK nie może orzekać na temat ustawy budżetowej oraz ustaw okołobudżetowych - np. podatków, w zakresie szerszym aniżeli prawem do życia i ludzkiej godności, prawem do ochrony danych osobowych, prawem do wolności myśli, sumienia i wyznania oraz z prawami związanymi z obywatelstwem węgierskim. W roku 2010, gdy ta poprawka przechodziła to zadłużenie Węgier wynosiło 82,2%, dzisiaj 76,9%;
  • unieważniono także wszystkie orzeczenia TK sprzed wejścia w życie Ustawy Zasadniczej, tj. sprzed 1 stycznia 2012 roku.

Ponadto, bo nie dotyczy to bezpośrednio TK, a konstytucji - uniemożliwiono składania do TK skargi przez obywateli, zmiany w konstytucji nie mogą być już przedmiotem referendum.

 

Co dały te zmiany?

Do 2013 roku 10 na 10 propozycji rządu było kwestionowanych przez TK. Po 2013 roku 77% było w porządku. Układ sił w TK wynosił 8:7 dla Fidesz.

Od listopada 2016 roku wszyscy sędziowie zostali wybrani prze koalicję Fidesz-KDNP.

Zdecydowanie spadła ranga TK. Jednak Sąd orzeka. 

12 14 TK 2

Paradoks

W programie Fideszu z 2010 roku, kilkunastokrotnie wskazuje się, że poprzedni rząd używał konstytucji do swoich celów, a także wielokrotnie ją łamał. W 2007 roku miał powiedzieć, że orzeczenia TK dotyczą wszystkich, nie można ich ominąć, a także że stanowią one żelazną zasadę węgierskiej demokracji. Potem wszystko, w imię idei nowych zmian, uległo zmianie. Sama idea była bardzo potrzebna i nie była zła. Jednak to temat na zupełnie inne rozważania.

(obraz na górze z demonstracji.na transparencie napis "konstytucja to nie zabawa")

 

Autor: Dominik Héjj, kropka.hu