opinie

Tylko Węgrzy mogli walczyć za węgierską wolność

167 lat temu rozpoczęła się Węgierska Wiosna Ludów. W czasach socjalistycznych Węgier święto to miało wymiar podobny do polskiego 3 maja, było możliwością wyeksponowania uczuć patriotycznych i sprzeciwu wobec władzy. W 1990 roku po raz pierwszy odbyły się państwowe obchody, a święto stało oficjalnym świętem narodowym.

25 uroczyste obchody organizowane były przez prezydenta Jánosa Ádera oraz premiera Viktora Orbána i odbyły się pod hasłem „Cześć Bohaterom”. Poza nimi odbywały się oczywiście inne zgromadzenia, które w większości organizowała opozycja.

 

03 15 02 b

Poranek w dniu narodowego święta tradycyjnie rozpoczyna uroczyste wciągnięcie flagi przed gmachem węgierskiego parlamentu, na placu Kossutha. Tutaj kolejny raz zwracam uwagę na to, jak plac wygląda dzisiaj – a przeszedł ogromną metamorfozę, która swoją premierę miała w ubiegłym roku. W uroczystości udział wzięli: prezydent János Áder oraz przewodniczący Zgromadzenia Narodowego.
O 10.30 na schodach Muzeum Narodowego, na specjalnie przygotowanej scenie przemówił Viktor Orbán. Schody to nieprzypadkowe – to na nich przed 167. laty Sándor Petőfi odczytał słowa „Pieśni Narodowej” i głośno wykrzyczał – Węgrzy, na Boga przysięgamy, że już nigdy nie będziemy niewolnikami”. Na marginesie nadmienię, że ojciec Petőfiego był Serbem, a matka Słowaczką – on sam mocno utożsamiał się i krzewił węgierski patriotyzm. Jak mówił mój dziadek, gdy przechodziliśmy koło pomnika poety – „widzisz, do tego, by czuć się Węgrem możesz nawet nie mieć z Węgrami związku”. 

O czym mówił Viktor Orbán? 

„Za pokój, za wolność, za jednomyślność” – tak rozpoczął swoje przemówienie. Dodał, że wolność i niezależność były i są dla Węgrów gwiazdą przewodnią, to wartości, które łączą kolejne pokolenia.
Zabawnie przypomniał, że 15 marca 1848 roku rewolucja wygrała już pierwszego, gdy rano z kawiarni Pilvax pod gmach Muzeum Narodowego przyszło 6 osób. Przed południem były ich już setki, do południa tysiące, a po południu dziesiątki tysięcy i to bez Facebooka. Wszyscy byli równi.

Słowem wyjaśnienia – kawiarnia Pilvax to jedno z centrów intelektualnych dziewiętnastowiecznego Budapesztu. Legenda głosi, że to tutaj Petőfi po raz pierwszy wygłosił „Pieśń Narodową”, którą napisał 13 marca. To tutaj powstało „12 punktów”, w których domagano się między innymi wolności prasy, utworzenia parlamentu, narodowego wojska czy węgierskiego banku narodowego.
O czym jeszcze wspominał premier? O tym, że pomimo upływu 167. lat, istota węgierskiego losu nie uległa zmianie. Węgrzy ciężko pracują na swoje trwanie, bezpieczeństwo, uznanie, aby rodziny i ich dzieci były szczęśliwe, aby było jedno miejsce, które należy do nich, za sprostanie oczekiwaniom oczekują szacunku.

Dodał, że 20 lat po zmianie systemu „uczymy się siebie na nowo”. „nie będziemy jednością, jeśli nie będzie silnego narodu, prawodawstwa i rządu, jeśli nie pobudzimy narodowej świadomości, wówczas cała ciężka praca pójdzie na marne, bowiem stanie się użyteczna jedynie dla wiekich przedsiębiorstw finansowych, zagranicznych firm. Profity wpadać będa jedynie do ich kieszeni. Zdaniem premiera, ma to przypominać stan, „jak wtedy, gdy byliśmy podwórzem na zapleczu imperium Habsburgów”.

03 15 03 c


Orbán wskazał, że przez minionych 25 lat każdy Węgier mógł zrozumieć, że albo będziemy razem ludźmi sukcesu, albo nie, albo sięgniemy wspólnie nieba, albo pogrążymy się w błocie. „Razem albo wcale – tego nauczyła nas rewolucja 1848 roku”. Zdaniem Orbána w ostatnich latach znów zaczął się kształtować jeden, silny naród węgierski.
Orbán podkreślił, że wolność oznacza niezbywalne prawo każdego narodowy do podążania swoją drogą. Naród czasów Kossutha czy Petőfiego tylko się śmiał, gdy ktoś chciał nas pouczać wolności i demokracji.
Podkreślił, że Węgry są częścią Europy i chcą ją jej przyszłość kształtować wspólnie z innymi narodami.
„Walka o suwerenność nigdy nie ma końca, w tej kwestii możemy liczyć tylko na siebie” – mówił premier. Słowa te wybrzmiewają szczególnie w kontekście listu, jaki wystosował do Węgrów mieszkających poza granicami. Orbán napisał, że „dzisiaj także uważamy, że o węgierską wolność walczyć mogą jedynie Węgrzy: wspólnotą, pracą, jednością”. Swoje przemówienie Viktor
Orbán zakończył w znany sobie barwny sposób, cytując „Pieśń Narodową” Petőfiego, która tutaj pojawia się w tłumaczeniu Juliana Wołoszyńskiego. My, Węgrzy stoimy u progu wielkiej chwili, gdy „imię Węgrów znow odżyje,Chwały swojej godne wiecznej” - Chwała bohaterom, niech żyje wolność, niech żyje wolność.

03 15 schiffer d

Polityka może być też inna...

Warto jeszcze spojrzeć na opozycyjne ugrupowanie Polityka Może Być Inna.

Otóż spotkanie zostało zorganizowane we wnętrzu wspomnianej wcześniej kawiarni Pilvax. Lider Más a Politika – Polityka Może Być Inna. ugrupowania – András Schiffer wykorzystał szansę, do znalezienia analogii między wolnością, a umową energetyczną z Rosją.

W przemówieniu mówił o zagrożeniach płynących z obecnej polityki rządu. Schiffer wskazał, że obecne uzależnianie kraju nie wiąże się z poprawą jego sytuacji, a prowadzi do zdania Węgier na łaskę innych krajów. Dodał, że jeśli przedstawiciele kraju więcej wiedzą o sprawach za granicą, aniżeli o sprawach ważnych dla jego obywateli, to taki kraj nie ma odpowiedzialnego rządu. Dodał, że rząd nie potrafi chronić własnej niezależności.

Doświadczenie wieków mówi o tym, że uzależnienie wewnętrzne zawsze idzie w parze z zewnętrznym. Trudno mówić o demokracji w kraju, w którym na 30 lat zastrzega się umowę, na zaopatrzenie energetyczne. Mária Hajdu specjalistka ds. Polityki pamięci w LMP powiedziała, że 12 punktów Petőfiego wciąż pozostaje aktualnych, doświadczenie historii pokazuje, że gdzie nie ma wolności, tam zawsze jest miejsce dla donosicieli, i do momentu, w którym nie będzie można poznać przeszłości, zawsze będą tacy, którzy będą wykorzystywali na własny użytek utajnione informacje.

 

Fot. Gergely Botár, fb.com

 

Autor: Dominik Héjj, kropka.hu