opinie

Sprzeciw w milczeniu?

Reakcję węgierskich władz na wypowiedź szefa FBI Jamesa Comeya część mogłaby zinterpretować jako pokorne spuszczenie głowy. Oto gdy polskie władze, a w sukurs przychodzą im także media, torpedują Comeya notami dyplomatycznymi i wyrazami oburzenia, węgierska prasa milczy. 

Specjalnie kilkukrotnie sprawdzałem największe portale informacyjne na Węgrzech,  na różne sposoby komponując "zapytywane hasło". Milczenie. To samo na oficjalnych stronach rządu.

Wreszcie pojawia się informacja o nocie protestacyjnej złożonej na ręce pani Ambasador USA w Budapeszcie. To jednak, jak podaje index.hu,  informacje nieoficjalne, bowiem MSZ nie odpowiada na pytania dziennikarzy.

Według źródła, Péter Szijjártó miał napisać, że Węgrzy stanowczo sprzeciwiają się uogólnieniom i pomówieniom pod adresem narodu węgierskiego. Ani słowa więcej.

Kluczem do zrozumienia położenia Węgier jest tutaj sformułowanie "uogólniania". Dokładnie wiemy kto odpowiada za zagładę dziesiątek tysięcy węgierskich Żydów. To Węgierska Partia Faszystowska, tzw. Strzałokrzyżowcy, którzy ramię w ramię z III Rzeszą prowadzili plan "ostatecznego rozwiązania".

Na Węgrzech o tym fakcie się nie zapomina - od 2000 roku obchodzony jest 16 kwietnia Dzień Ofiar Węgierskiego Holokaustu. W czwartek, podczas obchodów premier Viktor Orbán powiedział, że społeczność Żydowska jest częścią narodu węgierskiego, a także, że zawsze może liczyć na rząd, a jej prawa gwarantuje węgierska Ustawa Zasadnicza. W  Marszu Pamięci w niedzielę 12 kwietnia, wzięła udział rekordowa liczba osób. Marsz tradycyjnie zaczyna się przy Synagodze leżącej przy ulicy Dohányi nieopodal Placu Deáka, w centrum Budapesztu.

Gdy mówimy o Holokauście, Węgry czują się podobnie, jak Niemcy. Powody, dla których przystąpiły do Państw Osi, chociaż istotne, pozostają w obliczu tej tragedii nieważne. To trudna lekcja historii, Strzałokrzyżowcy oficjalnie zostali obciążeni za zbrodnie. "Magyar Garda", organizacja paramilitarna partii Jobbik, która strojami bardzo do Strzałokrzyżowców nawiązywała została zdelegalizowana na każdym stopniu sądownictwa na Węgrzech, a także poza nimi. 

Dziwi jednak brak oficjalnych informacji. Media zwracają uwagę na szybką i ostrą reakcję Polski. O zaangażowanie w brak zgody na historyczne zakłamanie i uproszczenia. Węgrzy jednak milczą, i z poczucia winy i sprzeciwu. 

 

Foto:wiki

 

Autor: Dominik Héjj, kropka.hu